0

Procentowo

Posted on czwartek, 14 lutego 2013

W NZ tak jak w większości krajów obowązuje zakaz sprzedaży al;koholu osobom niepełnoletnim i nietrzeźwym. Jeżeli kontrola wykaże, że prawo zostało złamane sklep zostaje ukarany zawieszoną licencją oraz karą finansową- również dla sprzedawcy osobiście. Jest to podwójne zabezpieczenie- zarówno właścicielowi sklepu jak i sprzedawcy zależy na przestrzeganiu prawa. Kary są dotkliwe więc sprzedawcy są bardzo ostrożni- na tyle, że w supermarketach wywieszane są informacje że jeżeli wygląda się na 25lat (w niektórych 30) i mniej,  to trzeba okazać dowód tożsamości. Jeżeli grupa kupuje alkohol to każda osoba musi się wylegitymować. Na początku zdziwił mnie ten limit wiekowo-wyglądowy ale ma to sens biorąc pod uwagę azjatycką mniejszość- udało wam się kiedykolwiek odgadnąć prawidłowo wiek kogoś z Azji to gratuluję!

Prawo prawem ale za każdym razem jak kupuję alkohol to czuję się jak przestępca! Tydzień temu wraz z ukochanym kupowaliśmy 3 butelki piw rzemieślniczych, które do najtańszych nie należą, my nie wyglądamy na nieletnich i w naszym zachowaniu nie było nic co by wskazywało na próbę złamania obowiązujących przepisów. Kasjerka zawołała "panią manager" która zaczeła wypytywać się o datę urodzenia, zaczeła wnikliwie nas obserwować, poprosiła o dokumenty i jescze raz o potwierdzenie daty urodzin! Rozumiem sprawdzenie dokumentów, ale w jej przypadku brakowało mi tylko pytania o odciski palców!
Podobnie dzisiaj- Walentynki więc postanowiłam zostawić ukochanemu drobiazg- ulubione piwko z ładną zawieszką... Na szczęście wzięłam ze sobą paszport ( polski dowód jest tutaj nic nie warty). Przy kasie oczywiście zostałam wylegitymowana, po pokazaniu paszportu kasjerka zaczęła twierdzić że może mi sprzedać alkohol jedynie jak jej pokaze nowozelandzki paszport albo prawo jazdy. Opadły mi ręce normalnie... Pokazałam jej tabliczkę znajdującą się za nią która wyraźnie mówi o tym że akjceptowanymi dokumentami są prawo jazdy, karta 18+ albo paszport- zarówno nowozelandzki oraz inny. Po krótkiej przepychance słownej podeszła do nas manager i oczywiście wszystko się wyjaśniło....tylko o co tyle zamieszania??? 


No Comments

Discussion

Leave a response