Znalezione...
Posted on piątek, 21 czerwca 2013
...w lokalnym monopolowym :) Nie spodziewałam się, że znajdę nasze polskie akcenty! Poza tym wypatrzyłam jeszcze wiśniówkę na którą narobiłam sobie smaka. Myśląc o tej wiśnióweczce uświadomiłam sobie, że w NZ nie widziałam nigdzie soku bananowego! Och, te codzienne odkrycia...
Co do samego alkoholu- mocniejsze trunki można kupić tylko w specjalnych liquor store'ach, w normalnych godzinach sklepowych. Sklepy są niesamowicie dobrze zaopatrzone. Mnie w sumie interesuje najbardziej lodóweczka z cydrami (jabłecznikami). Wybór jest całkiem spory, a Rekorderling to chyba jednak mój naukochańszy. Zarówno ten ze zdjęcia- imbirowo-pomarańczowy, jak i zimowa wersja- cynamonowo-waniliowy! Mniam! Niestety tego typu napoje zostawiam na specjalne okazje- nie służą dobrze mojej figurze ;)
Zapraszasz na kieliszeczek? ;) Wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuń