3

Emergency kit i po raz ostatni o trzęsieniu

Posted on niedziela, 28 lipca 2013

Wiem, że wałkuję temat trzęsienia od tygodnia ale obiecuję- to już ostatni post na ten temat ;) Jako że przęciętny Kiwus jest jak Polak- mądry po szkodzie, więc o przygotowaniach do katastrofy myśli dopiero po tym jak coś się stanie. Wiadomo ze z matką naturą nie da się wygrać, ale można się przygotować na 'najgorsze'. Każdemu tutaj poleca się zorganizowanie sobie zastawu 'w razie W' zawierającego zapas wody na co najmniej 3 dni, jedzenia w puszkach lub suszonego, apteczki, latarki, rękawic roboczych i kilku innych przydatnych rzeczy. Można kupić gotowe zestawy. My akurat w domu mamy taki zestaw, ale dopiero teraz zebrałam się do porządnego zapakowania go! 


W fabrycznie nowym zestawie znajduje się:

-bidony
-gwizdek
-apteczka
-plastry
-koc (tzn taki kocyk ze złotka pomagający utrzymać ciepło)
-lightstick-czyli świecące pałeczki
-zapałki
-maska przeciwpylna i rękawice robocze coby się spod gruzu wykopać
-scyzoryk
-kamizelka odblaskowa
-karty do gry- no ba jak się gdzieś utknie to przynajmniej można sobie pasjansa ułożyć lub pograć w brydża ;)
-reklamówki, woreczki- przenośna toaleta

Na zdjęciu jest też specjalna latarka dołożona już przeze mnie. Specjalna, bo oprócz baterii można ją zasilić siłą własnych rąk, podładować telefon i posłuchać radia. Oprócz tych rzeczy do plecaka wrzuciłam puszki z jedzeniem, baterie, więcej zapałek, papier toaletowy i chusteczki, numery telefonów do rodziny, centrum kryzysowego i innych przydatnych miejsc.
I jak każdy Kiwis mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała z tego korzystać...

Discussion

  1. Yep, tez mamy! W naszym zestawie, oprocz niezbednych niezbednosci, jest rowniez cos to tutaj nazywaja "Air Counter", czyli podreczny licznik Geigera :-)

    OdpowiedzUsuń